2014/09/15

Stary nowy fotel


Metamorfoza fotela Skruvsta z Ikea.
Szyć nadal nie mogę, więc wzięłam się z tej złości za fotel, co to go mam 2,5 roku i jest czerwony. Tzn był jeszcze wczoraj, ale czerwone obicie się zużyło przez codzienne wysiadywanie, materiał miejscami się rozszedł ukazując piankę swoją wewnętrzną na zewnątrz. W ogólnym remontowym rozgardiaszu opłakany stan fotela ostatecznie mnie dobił i kazał działać natychmiast. Wzięłam męża, narzutę kupioną w sh, taker i wspólnie zaczęliśmy odkrywać uroki tapicerowania. Dobra, poduszkę to jednak obszyłam, ale na blacie kuchennym to robiłam i trochę krzywo wyszło. A potem już z namaszczeniem drapowałam czarną tkaninę. Od razu mi lepiej, bo choć to taka partyzancka tapicerka, to mam fotel z Ikea, jakiego nie ma nikt!

TUTAJ widać fotel jeszcze w czerwieni - przypominam ten wpis także dlatego, że teraz będą 2 lata bloga i podtrzymuję to co napisałam z okazji pierwszego roku :) 



8 komentarzy:

  1. Gratki z okazji drugiego roku! Fajnie te marszczenia wyszły, samo obicie nie dodałoby takiego charakteru;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))) też jestem zadowolona, że wybrałam taką opcję :) czarny fotel porządnie obity to można kupić :D

      Usuń
  2. ostatnio czytałam że samodzielna amatorska tapicerka bardzo odstresowuje, po tym jaka jesteś zadowolona, wnioskuję że to prawda :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh na pewno, jak większość zajęć, podczas których możemy się wykazać przed samymi sobą :))

      Usuń
  3. Tył jest super, bardzo oryginalny! Doskonale rozumiem, że brak szycia doprowadza do szału :) Grunt to przekuć ten szał w coś tak fantastycznego jak nowy fotel! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu :)) przynajmniej coś się dało zrobić, żeby szału nie dostać od ściśnięcia na małej powierzchni :) ale już szczęśliwie odzyskaliśmy duży pokój i właśnie zaczęłam krojenie heh pozdrowienia serdeczne!

      Usuń
  4. dzięki! takiej ispiracji potrzebowałam!

    OdpowiedzUsuń